“And when I saw you my
heart stopped beating”
Usiadłem przy dużym, czarnym
fortepianie w salonie. Dosunąłem bliżej krzesło i położyłem delikatnie dłonie
na klawiaturze. Prawa stopa spoczęła na jednym z pedałów. Przymknąłem powieki i
nacisnąłem białe klawisze.
Do
moich uszu dotarły pierwsze dźwięki utworu. Z każdą nutą grałem coraz pewniej.
Dłonie unosiły się z taką lekkością. Pozwoliłem łzą spływać swobodnie po policzkach.
Z wnętrza instrumentu wydobywały się
dźwięki przez które moje ciało przebiegł dreszcz. Przymknąłem powieki, całą
uwagę skupiając jedynie na melodii, której zdążyłem nauczyć się już na pamięć.
Dźwięki tak harmonijnie ze sobą współgrały. Pragnąłem zatrzymać czas i pozostać
w tym stanie na zawsze. Wszystkie emocje skumulowane we mnie od kilku dni w
końcu znalazły ujście.
Na
samo wspomnienie o tobie w moim brzuchu pojawił się nieprzyjemny skurcz.
Starałem jak najszybciej odegnać obraz twojej uśmiechniętej twarzy sprzed oczu.
Potrzebuję
usłyszeć, że twój świat beze mnie nie ma sensu. Pragnę twojej miłości i
bliskości Loueh. Najbardziej rani mnie świadomość, że nic dla ciebie nie
znaczę. Zasypiam późną nocą zmęczony bezsennością. Szukam cię w moich
marzeniach, które nigdy nie zostaną spełnione. Jesteś ramionami, w których mogę
odpocząć po często nieprzespanej nocy. Mając ciebie, wiedziałbym, że mam
wszystko. Byłeś nadzieją na lepsze jutro. Jesteś moim tlenem bez którego nie
mogę żyć. Potrzebuję cię za każdym razem kiedy brakuje mi sił. Cholernie
tęsknie za czymś czego nigdy nie było, za tym czego nigdy nie będzie. Żałuję wszystkich
niewypowiedzianych słów. Teraz jest już za późno.
Ludzie mówią,
że to co najcenniejsze znajduje się w sercu, od wewnątrz. W takim razie czy
jest we mnie coś wartościowego, jeśli go nie mam? Uszło z niego całe życie, gdy
straciłem osobę, której je oddałem. Od kiedy cię poznałem zaczęło ono bić w
przyspieszonym tempie, lecz było to tylko zauroczenie, które po czasie
przerodziło się w prawdziwą i bezgraniczną miłość. Louis, odebrałeś mi serce.
Czy jest choć cień szansy, że kiedykolwiek jeszcze wróci?
Kocham
twoje piękne, szafirowe tęczówki, które zawsze tak wspaniale się błyszczą.
Kocham sposób, w jaki tak uroczo marszczysz noc. Kocham twój uśmiech, potrafi
wywołać we mnie szczęście nawet po całym przepłakanym dniu. Kocham twój głos, który
sprawia, że po moim ciele przechodzą ciarki. Jest tak wiele rzeczy, za które
cię kocham, jednak nawet cała wieczność nie starczyłaby, aby je wszystkie
wymienić. Niestety, jest jeszcze druga strona medalu. Nienawidzę, kiedy nie
zwracasz już na mnie uwagi, zajmując się nią. Nienawidzę tego, że nie
przychodzisz już do mnie w nocy, żeby móc się po prostu przytulić. Nienawidzę
tego, że tak bardzo mnie ranisz. Nienawidzę, kiedy po jednym twoim dotyku
jestem w stanie wybaczyć ci wszystko, co zrobiłeś. Ale najbardziej nienawidzę
cię za to, że nie potrafię przestać cię kochać.
Dlaczego
tak jest, Lou? Życie jest takie trudne, a ja starając się utrzymać jego ciężar
wciąż upadam. Z każdym dniem jest coraz gorzej. Nie widzę nadziei na lepsze
jutro, kiedy wszystko co przez długi czas razem budowaliśmy, ty zburzyłeś
jednym ruchem. Nie ma dnia w którym nie chciałbym cofnąć czasu i po prostu
zacząć wszystkiego od początku. Mógłbym wówczas trzymać cię w ramionach, a ty
nadal żyłbyś w błogiej nieświadomości, że nic do ciebie nie czuję. Nie
wiedziałeś o moim uczuciu do ciebie i owszem, to bolało. Każde wypowiedziane
‘przyjaciele’ raniło mnie coraz bardziej. Kolejne szramy na sercu przypominały,
że prawdopodobnie nigdy się nie dowiesz, że byłeś, jesteś i już zawsze będziesz
całym moim światem. Ale mimo wszystko za każdym razem podnosiłem się, zdając
sobie sprawę, że jeden uśmiech skierowany w moją stronę zniweluje cały ból.
Jakże chciałbym powrócić do tamtych czasów, do ran, które były niczym w
porównaniu z tymi zadawanymi teraz.
Wiesz jakie to uczucie, kiedy miliony igieł przebijają twoje serce, które i tak
jest już martwe? Bo widzisz, sprawiasz, iż muszę doświadczać tego codziennie.
Oddaliliśmy
się od siebie. Tak nagle. Nawet nie zdążyłem zarejestrować, w którym momencie
uczucie między nami wygasło. Ja jednak wciąż czuję to samo. Dla osoby, którą
się darzy tak wielkim uczuciem zrobi się wszystko, prawda? Aby ją uszczęśliwić
pozwoli jej się odejść, samemu usuwając się w cień.
Otworzyłem
powieki z pod których wypłynęło już tysiące łez. Odsunąłem się od instrumentu
kończąc tym samym utwór. Rozejrzałem się
po pokoju. Chłopaków jeszcze nie było. Wolnym krokiem podszedłem do komody i
trzęsącą się ręką chwyciłem zdjęcie oprawione w czarną ramkę. Wasze twarze wręcz
promieniały szczęściem i… miłością. Zabolało. Cholernie zabolało. Kochałem cię
do granic możliwości. Za każdym razem kiedy spoglądałem na tę samą fotografie moje
serce rozpryskuje się na miliony kawałków. Rany powiększały się z każdym dniem.
Uczucie słabości i bezsilności jakie ogarniało mnie w tamtym momencie nie można
było opisać słowami. Osoba, której powierzyłem całe swoje serce po prostu mnie
opuściła. Bez słowa pożegnania. Czym dłużej przyglądałem się fotografii tym
więcej gorzkich łez spływało po moich bladych policzkach. Wybuchnąłem
niepochamowanym płaczem i mimowolnie upadłem na kolana cały czas trzymając
zdjęcie w dłoniach. Szkło, które przylegało do fotografii zalane było łzami,
których wypływało coraz więcej. Obiecałem sobie, że zapomnę. Ludzie odchodzą i
trzeba się z tym pogodzić.
Ale co jeśli odejdzie cały twój
świat?
Tylko od ciebie zależy moje
szczęście. Pozostaje jedynie czekać na dzień w którym przytulisz mnie i powiesz
ile dla ciebie znaczę. Ile cierpienia zaznałeś widząc mnie smutnego każdego
dnia. Pozostaje jedynie czekać na dzień, który nigdy nie nastąpi.
Z
impetem cisnąłem zdjęcie na podłogę. Szkło rozprysnęło się raniąc moją dłoń z
której po chwili zaczęła wyciekać ciemno-czerwona krew. Słońce przedarło się
przez białe zasłony oświetlając kawałki rozbitego szkła leżące na ciemnych
deskach. Były ich tysiące. Zdając sobie sprawę co zrobiłem zacząłem zgarniać
odłamki skaleczoną dłonią na której pojawiało się coraz więcej ran. Każdy ruch
sprawiał mi niezmierne cierpienie, które i tak nie mogło równać się z uczuciem
wewnątrz. Rany pogłębiały się z każdym sunięciem ręki po ziemi. Już miałem
spróbować się podnieść, kiedy usłyszałem przekręcanie klucza w zamku. Zamarłem.
Moje ciało zaczęło drżeć, a ogarniający ból odgrywał najmniejszą rolę. Napięcie
rosło, a serce przyspieszyło tempo. Całe moje ciało było w tym momencie
sparaliżowane. Słyszałem ciche kroki dochodzące z przedpokoju. Czym prędzej
próbowałem się podnieść co nie przyniosło żadnych rezultatów. Mogłem jedynie
siedzieć na środku salonu z zakrwawioną dłonią pośród rozbitego szkła udając,
że wszystko jest w porządku. Kroki były coraz bardziej słyszalne. Ktoś zbliżał
się w moją stronę. Po chwili nastąpiła całkowita cisza. Słychać było jedynie
mój nierównomierny oddech. Na widok osoby stojącej w progu mogłem przysiąc, że
moje serce przestało na chwilę bić.
* Prosimy o krótki komentarz, wystarczy jedno słowo :) Chcemy wiedzieć ile osób czyta to opowiadanie i co o nim sądzicie :)
** Zaglądajcie do zakładki 'Informacje', w których piszemy o opóźnieniach w dodawaniu rozdziałów, zawieszeniach bloga lub po prostu chcemy przekazać Wam jakąś wiadomość :)
Kto tam jest?! Jak można przerywać w takim momencie?! Tak, wiem przesadzam, a to ma za zadanie wzbudzić ciekawość i napięcie. Jeśli o to chodziło to wyszło perfekcyjnie, bo już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. ^^ To opowiadanie jest niesamowite!! Ten rozdział (prolog i najpewniej kolejne wpisy) jest odzwierciedleniem cudownego talentu, którego nie można zaprzepaścić. Kończąc moją wypowiedź chcę tylko powiedzieć że w tak krótkim czasie zakochałam się w tej twórczości. Duuużoo weny i do napisania! <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za tak miły komentarz :) Naprawdę, nie spodziewałyśmy się takiego wyznania, o wiele łatwiej jest pisać, kiedy widzi się, że ktokolwiek chce to czytać x PS: specjalnie zakończyłyśmy rozdział w takim momencie, ale nie martw się, wszystko się wyjaśni ;)
Usuńkolejny proszę! :)
OdpowiedzUsuńo jacie ;c
OdpowiedzUsuńTo jest o chlopaku, który tęskni za chłopakiem. Nie wiem czy dobrze zrozumialem i sie tak pytam :p
OdpowiedzUsuńOgólnie to jest fajne, czekam na ciag dalszy :)
O jezuuuuuu czemu skończyłyście w takim momencie? ;C Teraz nie będę mogła zasnąć po nocach i będę się zastanawiała kogo Harry zobaczył w progu (chociaż już się domyślam)! Jak możecie! Kocham to opowiadanie i czuje, że będzie chyba najlepsze jakie czytałam (a jest ich mega dużo ;p). Pozdrawiam i duuuużo weny życze :33 ;**
OdpowiedzUsuńZajebiste to opowiadanie *__* Będziesz mnie informować na tt? @omnomnom_69 z góry dzięki xx
OdpowiedzUsuńStrasznie dziękujemy x
UsuńProszę napisać swojego tt w komentarzu w zakładce 'kontakt i powiadomienia', bo inaczej zapomnimy :)
Cudowne *_* Pięknie piszecie :)) xx
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowicie niesamowite! Kocham to opowiadanie! Szybko z 2 dziewczyny! < 33
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna:) Jestem ciekawa co dalej się bedzie działo :)
OdpowiedzUsuńCzytam!!
OdpowiedzUsuń@CheshireCat0102
Jesteś świetna!!! To chyba najlepszy imagin jaki kiedykolwiek czytałam *___* Serio! JESTEŚ ZAJEBISTA.. nie mogę się doczekać następnych rozdziałów *.* Omnomnomn xx
OdpowiedzUsuń